Atutem kultury studenckiej jest jej autentyczność

W najnowszym numerze „Wiadomości Uniwersyteckich” ukazała się rozmowa z mgr Izabelą Pastuszko – dyrektorką Akademickiego Centrum Kultury i Mediów UMCS Chatka Żaka m.in. na temat spektaklu pt. „Pierwiastki życia”, który miał swoją premierę w kwietniu. Wywiad przeprowadziła Magdalena Wołoszyn-Mróz z Redakcji „Wiadomości Uniwersyteckich”. Zachęcamy do lektury!

Fot. Michał Piłat

Jest Pani pomysłodawczynią i producentką spektaklu Pierwiastki życia, który miał niedawno swoją premierę w Akademickim Centrum Kultury i Mediów UMCS Chatka Żaka. Kiedy narodził się pomysł na spektakl? Jak udało się go zorganizować?

Pomysł ten towarzyszył mi od dłuższego czasu. Chciałam stworzyć wartościowy projekt o naszej Patronce. Zbliżający się jubileusz 80-lecia UMCS był momentem, w którym zaczęłam intensywnie myśleć o tym, jak Chatka Żaka może uczcić naszą Uczelnię. Spektakl o Marii Curie-Skłodowskiej wydał mi się idealnym wkładem naszej jednostki.

Wiosną ubiegłego roku rozpoczęliśmy etap realizacyjny. Poszukiwałam scenarzysty, reżysera, scenografa, autora muzyki. Tworzenie spektaklu wymagało powiększenia na ten czas stałego zespołu Chatki Żaka. Potrzebowaliśmy specjalistów z konkretnych dziedzin o odpowiednich kompetencjach. Wyzwaniem było dla mnie znalezienie reżysera i scenarzysty, ponieważ wiedziałam, że dotykamy bardzo ważnego tematu – życia Marii Curie-Skłodowskiej. Z jednej strony wszyscy ją znamy. Wiemy, że była wielką Polką, chemiczką, która żyła we Francji. Ale z drugiej strony, czy tak naprawdę, mijając jej pomnik, zastanawiamy się, jaka była nasza Patronka?

Sztuka jest medium nierzadko sięgającym po tematy wymagające – takie, które powodują u nas refleksję. Chciałam, aby ten spektakl nie był prostą opowieścią, ale historią pokazującą wielowymiarowość i złożoność osobowości Madame Curie. Sceniczną narracją, która pozwoli poznać tę kobietę również z perspektywy trudu jej życia. Mówimy o niej najczęściej „noblistka”, „wielka Polka”, powinniśmy jednak pamiętać, że była również cudzoziemką, guwernantką bez posagu i została wdową w młodym wieku. Życie przyniosło jej wiele smutnych doświadczeń, a ona mimo wszystko, nigdy się nie poddała.

Opowiadając tę historie, sięgamy do naszego lokalnego kontekstu. Pojawia się pomnik, który „ożywa” i gra w spektaklu. Mówi do nas, opowiada swoją historię, a tym samym dzieje UMCS. Kolejni bohaterowie to rektor Grzegorz Leopold Seidler i Marian Konieczny – autor rzeźby na naszym placu.

Bardzo się cieszę, że reżyser Marcin Wąsowski przyjął moje zaproszenie do projektu. Uważam, że scenariusz, który napisał, „niesie” ten spektakl. Studentki i studenci, którzy w nim występują, swoją pasją i żywiołowością sprawili, że ta historia jest autentyczna i chce się ją oglądać.

Kto jeszcze był zaangażowany w projekt?

Na początku przeprowadziliśmy casting, na którym wyłoniliśmy 15 aktorów. Są to studentki i studenci UMCS z różnych kierunków: Natalia Kopycka (logopedia z audiologią), Wiktoria Kocjan (animacja kultury), Natalia Sikora (logopedia z audiologią), Michał Puła (produkcja medialna), Filip Fabijański (stosunki międzynarodowe), Przemysław Krzyszczak (animacja kultury), Zofia Faluszczak (animacja kultury), Aleksandra Pazur (gospodarka przestrzenna), Paulina Jamrozik (produkcja medialna), Gabriela Słowańska (dziennikarstwo i komunikacja społeczna, public relations i zarządzanie informacją), Gabriela Jędrys (prawo), Wiktoria Brewczak (zarządzanie), Antola Sadło (psychologia), Klaudia Biedacha (logopedia z audiologią), Joanna Baran (technologie cyfrowe w animacji kultury).

Kluczowym aspektem naszych Pierwiastków życia jest muzyka. Już po raz kolejny jako Chatka Żaka mieliśmy okazję współpracować z mgr. szt. Michałem Iwankiem, wykładowcą Wydziału Artystycznego UMCS, który skomponował muzykę do spektaklu. Chciałabym dodać, że teksty piosenek, które śpiewają aktorzy, są cytatami z wypowiedzi Marii Curie-Skłodowskiej, jej słowami przeniesionymi w krótkie utwory muzyczne. Był to pomysł reżysera, który został zrealizowany właśnie przez mgr. szt. Michała Iwanka. On także pracował z trzema muzykami z Wydziału Artystycznego – studentami, którzy grają na żywo podczas spektaklu. Działała z nami również dr szt. Anna Michałowska-Kotynia. To ona przygotowała wokalnie studentów do zaśpiewania wszystkich, bardzo trudnych utworów.

Kolejnym ważnym aspektem jest scenografia. Sztuka rozpoczyna się od sceny rozgrywającej się w 1964 r. – wznoszenia pomnika z okazji 20-lecia Uniwersytetu. Później podążamy do różnych wydarzeń z życia Marii Curie-Skłodowskiej – następuje wiele „skoków w czasie”. Cieszę się, że moje zaproszenie do współpracy przyjął dr hab. szt. Robert Kuśmirowski, prof. UMCS, który wraz z zespołem studentów stworzył scenografię w projekcie. Prof. Kuśmirowski „odkurzył” piwnice m.in. Wydziału Chemii i Instytutu Fizyki, aby odnaleźć niezbędne rekwizyty. Podczas spektaklu korzystamy również z intermediów. Pojawiają się animacje, które stworzył Paweł Mroczek, nasz student na stałe współpracujący z Chatką Żaka. Pierwiastki życia to również mnóstwo pracy produkcyjno-organizacyjnej, realizatorskiej, obsługi światła, doboru kostiumów, realizacji dźwięku. To wszystko doskonale koordynowała Joanna Podlodowska z naszego chatkowego teamu.

Chciałabym także powiedzieć o ogromie pracy działu promocji i komunikacji Chatki Żaka, który przygotował wszystkie zaproszenia, komunikaty i materiały informacyjne. Jak zawsze świetnie. Ważną rolę w tym projekcie odegrały nasze uczelniane media – zarówno Akademickie Radio Centrum, jak i Telewizja Akademicka TV UMCS, które przygotowywały newsy. TV UMCS zrealizowała również reportaż ze spektaklu.

Chatka Żaka jest miejscem, w którym studenci różnych kierunków w swoim wolnym czasie (od nauki i pracy) odnaleźli przestrzeń, aby uprawiać sztukę. I zrobili to fenomenalnie, bo, gdy patrzę na nich na scenie, to czasem ciężko mi uwierzyć, że są to aktorzy-amatorzy. Dla mnie to artyści, którzy mogliby występować w profesjonalnych produkcjach. Są bardzo utalentowani, twórczy i ekspresyjni. Wnoszą na scenę niesamowitą świeżość. Myślę, że atutem kultury studenckiej jest jej autentyczność, wiarygodność i radość. Teatr studencki, nawet wspierany przez profesjonalnego reżysera, scenografa, choreografa i autora muzyki, wciąż pozostaje pełnym ekspresji, twórczym, żywiołowym działaniem młodych ludzi.

Może Pani zdradzić, jaką Marię poznajemy podczas spektaklu?

Pierwiastki życia to opowieść o złożoności tej historycznej postaci. Dlatego mamy aż trzy Marie. Występuje Maria – pomnik, która jest też narratorem prowadzącym odbiorców przez całą opowieść. Mamy „drugą” Marię – młodą kobietę, przeżywającą zawód miłosny, pierwsze odrzucenie z powodu braku posagu. Jej samoocena wtedy ucierpiała i dlatego pojawia się dodatkowa postać trzeciej – czarnej Marii. To depresyjna część oblicza noblistki, która – jak wiemy z biografii Madame Curie – rzeczywiście przewijała się przez jej życie. W spektaklu pokazujemy kobietę, która była wielką naukowczynią, tytanem pracy. Chcieliśmy tym samym przybliżyć lata jej ciężkiego, żmudnego, codziennego wysiłku. I jednocześnie zwrócić uwagę, że była to osoba, która łączyła obowiązki matki i żony z pracą naukową. Tak jak to robią dzisiejsze naukowczynie z UMCS. W spektaklu pojawia się też wątek jej romansu, który miał miejsce kilka lat po śmierci męża. Jak wiemy, romans ten wywołał skandal w Paryżu. Poruszyliśmy zatem różne tematy, które pokazują, że Maria Curie-Skłodowska była prawdziwą osobą – taką jak my wszyscy. Ona również musiała pokonywać przeszkody, które stawiało jej życie i wykonać ogrom pracy, aby osiągnąć sukces. Życie jej nie oszczędzało, ale mimo to miała w sobie ogromną pasję do nauki i właśnie ta pasja ukonstytuowała jej tożsamość. Dlatego wciąż może być dla nas wzorem i swoistym odniesieniem. Myślę, że to bardzo ważne, aby nasi studenci wiedzieli, że nie są sami w swoich trudach i bolączkach. Los człowieka jest złożony i niepozbawiony ciężkich dni. Stąd też postać czarnej Marii jest tak istotna. Wszyscy miewamy dni pełne melancholii, w których wydaje nam się, że nie jesteśmy w stanie zrobić więcej. Dlatego myślę, że gdy oglądamy podobne sytuacje u osoby podziwianej (a taką jest Curie-Skłodowska), to jest nam po prostu raźniej. Dobrze jest uświadomić sobie, że człowiek potrafi wykrzesać siłę do tego, aby nawet w trudnych momentach iść do przodu.

Jak wyglądały próby?

Próby trwały niecałe pół roku, ponieważ castingi były przeprowadzane późną jesienią. Rozpoczęliśmy od warsztatów teatralnych z pracy na scenie. Następnie odbył się podział ról i czytanie scenariusza. Bardzo lubię ten moment, kiedy aktorzy dowiadują się, jakie postaci będą odgrywać i wszyscy wspólnie pierwszy raz czytają scenariusz. To szczególna chwila. Pamiętam, że część naszych aktorów była niepewna, czy dana rola jest dla nich. Jednak po pewnym czasie wszyscy świetnie odnaleźli się w postaciach, które przydzielił im reżyser. Później próby były coraz częstsze, ponieważ oddzielnie odbywaliśmy treningi wokalne i taneczne. Choreografią doskonale zajęła się Adrianna Sawczak – kuratorka linii RUCH w Chatce Żaka, przygotowując naszych studentów do opracowanych przez siebie układów. Szczególnie zintensyfikowane działania miały miejsce w ostatnim miesiącu przed premierą.

Jakie są plany dotyczące spektaklu? Kiedy będzie można go jeszcze zobaczyć?

Pierwiastki życia powstawały dla naszej społeczności akademickiej i szkół partnerskich, dla których zagraliśmy trzy spektakle – około 800 młodych ludzi śledziło już losy Marii Curie-Skłodowskiej. Ponieważ spektakl wzbudził bardzo duże zainteresowanie widzów, planujemy już kolejne wystawienia. Chcielibyśmy także wrócić z projektem w październiku, na kulminację obchodów jubileuszu 80-lecia UMCS.

Teraz chciałabym przejść do innego, równie ważnego tematu. Bardzo prężnie działa Pani w obszarze aktywności kulturalnej studentów. To za Pani sprawą powstał m.in. projekt pn. „Ogólnopolskie Forum Kultury Studenckiej”. Proszę przybliżyć, co to za inicjatywa.

Wraz z Narodowym Centrum Kultury udało mi się przeprowadzić ogólnopolskie badanie dotyczące oczekiwań studentów względem kultury. Zależało mi na stworzeniu dla nich przestrzeni, w której będą czuli się na tyle komfortowo i bezpiecznie, że zaczną rozwijać swoje pasje kulturalne i artystyczne. Aby stworzyć adekwatną ofertę w Chatce Żaka, potrzebowałam informacji, które można uzyskać w badaniu socjologicznym.

Kultura niekiedy stanowi dla nas formę wsparcia w trudach życia. Daje możliwość zaobserwowania, że u wszystkich bywa różnie, a tym samym pomaga budować społeczność. Projekt pn. „Ogólnopolskie Forum Kultury Studenckiej” właśnie z tego się narodził – z potrzeby wspólnotowości i wzajemnego wsparcia.

Prowadząc wspomniane badania, szukaliśmy innych ośrodków, które działają na zasadach podobnych do Chatki Żaka. Znaleźliśmy 16 jednostek akademickich funkcjonujących przy uniwersytetach w całej Polsce. Dziś jest już ich o kilka mniej. Systemowe zmiany na początku wieku sprawiły, że polska kultura studencka formalnie nie istnieje. Nie stanowimy części resortu kultury, a w nauce też nie uznaje się nas za podmiot projektów dotacyjnych. Oczywiście jesteśmy częścią naszych uniwersytetów, ale mamy ogromne trudności w pozyskiwaniu środków na działalność merytoryczną jako jednostki zajmujące się kulturą, lecz bez formalnych ram. Chatka Żaka ma wielkie szczęście i od lat stałe wsparcie naszych władz, Rektora i Pani Kanclerz. Na innych uczelniach już niekoniecznie tak jest. Nie występuje taka otwartość na tworzenie uczelni kompletnej, w której studenci mogą rozwijać swoje artystyczne i kulturalne pasje oraz zdobywać niezbędną wiedzę i doświadczenie do tego, aby w przyszłości być atrakcyjnymi osobami na rynku pracy.

Obserwując sytuację w innych jednostkach kultury studenckiej w całym kraju, uznałam, że trzeba współpracować. Zbudowaliśmy porozumienie, czyli Forum Kultury Studenckiej. Wciąż w nim trwamy, choć nie ukrywam, że sytuacja jest coraz trudniejsza, ponieważ część jednostek się zamyka. My nie mamy nigdzie zapisanej podstawy finansowania. Jesteśmy po prostu częścią administracyjną uczelni. I ciężko jest nam pozyskać środki, np. z Ministerstwa Kultury. Prowadziliśmy już na ten temat rozmowy i mam nadzieję, że uda się wypracować ogólnopolski system wsparcia działalności tego wyjątkowego obszaru życia społecznego.

W Polsce rokrocznie studiuje około 1,3 mln studentów. Ta potężna grupa społeczna potrzebuje przestrzeni do rozwoju w obszarze kultury i sztuki. Aby ta przestrzeń funkcjonowała i wzrastała, muszą zaistnieć ramy formalne i finansowanie. Powinniśmy jednak pamiętać, że kultura studencka to kultura akademicka. Jest ściśle powiązana z uniwersytetem. Tak naprawdę nie ma nas bez uczelni, nie czujemy się wyłącznie częścią kultury. Naszym domem jest uniwersytet i chcielibyśmy, aby w przyszłości objęły nas rozwiązania ministerialne.

Chatka Żaka to kultowe miejsce na mapie Lublina. Tutaj swoją siedzibę mają media akademickie, odbywają się liczne wydarzenia kulturalne, a studenci mogą rozwijać swoje pasje. W czym tkwi fenomen tego miejsca?

Myślę, że jego fenomen tkwi w historii, w tych murach, które są nią nasiąknięte. Chatka Żaka za rok będzie obchodziła jubileusz 60-lecia. Jesteśmy jedną z najstarszych instytucji kultury nie tylko w Lublinie, ale również w Polsce. W Chatce znajdują się siedziby mediów uczelnianych. Akademickie Radio Centrum działa tutaj prawie od 30 lat. To miejsce przesiąknięte ludźmi kultury i mediów.

W naszej instytucji wytworzyło się bardzo wiele długotrwałych i pozytywnych relacji. Pojawiło się dużo międzyludzkiego dobra, które wyzwala właśnie sztuka i kultura. Sadzę, że fenomenem tego miejsca są po prostu ludzie, którzy tworzą Chatkę. Mamy na UMCS szczęście do niesamowitych studentek i studentów z pasją, otwartością, potrzebą doświadczania i nieskrępowanej działalności twórczej.

Rozmawiała Magdalena Wołoszyn-Mróz

    Aktualności

    Data dodania
    10 maja 2024